czwartek, 31 marca 2016

Wycieczka nad staw

Był ciepły wiosenny dzień, a nic nie uszczęśliwia człowieka tak jak czas spędzony wspólnie z rodziną. Postanowiliśmy wyjechać na rodzinną przejażdżkę z moją żoną Agatą i naszymi dziećmi, synem Waldkiem który niedawno obchodził 9 urodziny oraz naszą córką Anią która ma 6 lat. Dawno wspólnie nie spędzaliśmy wolnego czasu dlatego od razu po śniadaniu wyruszyliśmy w trasę. Niedaleko naszej miejscowości był niegdyś piękny staw nad który chodziłem w latach młodości wraz ze swoimi rodzicami, uznaliśmy z Agatą że to dobry pomysł aby odwiedzić miejsca z młodości i kontynuować rodzinną tradycję. Pamiętam że zawsze w pierwsze ciepłe wiosenne dni przychodziłem tam z rodzicami, braliśmy ze sobą koc oraz koszyk z przekąskami, nigdy nie mogło zabraknąć jakiejś gry planszowej którą zawsze wybieraliśmy przed wyjściem na wyprawę. Zrobiliśmy tak i tym razem ja wziąłem koc i wybrałem grę a Agata wraz z dziećmi przygotowała koszyk z przekąskami. Nad staw szliśmy niecałą godzinę, towarzyszyło nam ciepłe wiosenne słoneczko które zachęcało nas do tej podróży. Gdy dotarliśmy na miejsce ujrzeliśmy piękny staw z lat mojego dzieciństwa. Stare drewniane molo już nie nadawało się do użytku ale nie przejmowaliśmy się tym. Panowała w tym miejscu cisza która idealnie nadawała się do rodzinnego piknikowania. Gdy dzieci zmęczone bieganiem, przyszły aby odpocząć, wtedy w dna koszyka wyciągnąłem grę dobry dinozaur oraz grę 5 sekund junior . W oczach dzieci widziałem radość, tą samą radość którą czerpałem w czasach mojego dzieciństwa przy takich spotkaniach. Spędziliśmy tam razem kilka ładnych godzin które minęły w mgnieniu oka, jednak był to dla mnie i dla mojej rodziny wspaniały dzień gdzie wszyscy wspólnie spędziliśmy razem czas, a wszyscy nie możemy się już doczekać kolejnego wypadu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz