Był ciepły wiosenny
dzień, a nic nie uszczęśliwia człowieka tak jak czas spędzony wspólnie z rodziną.
Postanowiliśmy wyjechać na rodzinną przejażdżkę z moją żoną Agatą i naszymi
dziećmi, synem Waldkiem który niedawno obchodził 9 urodziny oraz naszą córką
Anią która ma 6 lat. Dawno wspólnie nie spędzaliśmy wolnego czasu dlatego od
razu po śniadaniu wyruszyliśmy w trasę. Niedaleko naszej miejscowości był
niegdyś piękny staw nad który chodziłem w latach młodości wraz ze swoimi
rodzicami, uznaliśmy z Agatą że to dobry pomysł aby odwiedzić miejsca z
młodości i kontynuować rodzinną tradycję. Pamiętam że zawsze w pierwsze ciepłe
wiosenne dni przychodziłem tam z rodzicami, braliśmy ze sobą koc oraz koszyk z
przekąskami, nigdy nie mogło zabraknąć jakiejś gry planszowej którą zawsze
wybieraliśmy przed wyjściem na wyprawę. Zrobiliśmy tak i tym razem ja wziąłem
koc i wybrałem grę a Agata wraz z dziećmi przygotowała koszyk z przekąskami.
Nad staw szliśmy niecałą godzinę, towarzyszyło nam ciepłe wiosenne słoneczko
które zachęcało nas do tej podróży. Gdy dotarliśmy na miejsce ujrzeliśmy piękny
staw z lat mojego dzieciństwa. Stare drewniane molo już nie nadawało się do
użytku ale nie przejmowaliśmy się tym. Panowała w tym miejscu cisza która
idealnie nadawała się do rodzinnego piknikowania. Gdy dzieci zmęczone
bieganiem, przyszły aby odpocząć, wtedy w dna koszyka wyciągnąłem grę dobry
dinozaur oraz grę 5 sekund junior . W oczach dzieci widziałem radość, tą samą
radość którą czerpałem w czasach mojego dzieciństwa przy takich spotkaniach.
Spędziliśmy tam razem kilka ładnych godzin które minęły w mgnieniu oka, jednak
był to dla mnie i dla mojej rodziny wspaniały dzień gdzie wszyscy wspólnie
spędziliśmy razem czas, a wszyscy nie możemy się już doczekać kolejnego wypadu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz