Który to już raz jedziemy całym rodzeństwem na wyprawę
rowerową każda ma bardzo podobny plan ale nie każda wygląda tak samo, gdyż
zawsze mamy różne przygody dziwne czasem straszne tak jak jazda w nocy prze las
kiedy pobłądziliśmy. Ale i tak bardzo lubimy te podróże gdyż zawsze jest
świetna zabawa. Odwiedzamy pobliską rodzinę i znajomych czasem jeździmy bez
celu odwiedzając stare kąty lub szukając nowych fajnych miejsc bierzemy prowiant
i zatrzymujemy się na polanach na przerwy aby coś zjeść wypić i pograć w karty
lub fabryka rakiet często zdarza się że ktoś przyłącza się do nas po drodze.
każdy najbardziej czeka na obiad u babci aby zjeść coś pysznego rosół i ogromnego kotleta schabowego z
młodymi ziemniaczkami i mizerią. Ta wycieczka była wyjątkowa dlatego, ponieważ
pierwszy raz ja sprawowałem opiekę nad rodzeństwem rodzice stwierdzili że
jestem już na tyle odpowiedzialny że mogę poprowadzić wycieczkę. Znam wszystkie
trasy oraz boczne mało uczęszczane
ścieżki w razie wypadku znam podstawowe numery alarmowe i nigdy nie zawiodłem
swoich rodziców najsmutniejsze jest tyko to że chyba w parku na którym
zatrzymaliśmy się zostawiliśmy moje karty a był to tego roczny upominek na
gwiazdkę . no ale cóz za gapowe się płaci kolejnym razem będę o nich pamiętał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz