piątek, 30 grudnia 2016

Uśmiech

Nasza bohaterka ma na imię Sara. Była grzeczną dziewczynka, która była bardzo ciekawa świata. Dziewczynka  Słuchała opowieści mamy, taty, dziadka, babci a nawet cioć i wujków, ale potem próbowała samodzielnie sprawdzić, czy mówili jej prawdę. Ostatnio mama opowiadała jej o cudownym lekarstwie na większość dolegliwości i chorób. Nie wiecie, co to może być? A może się domyślacie? Zdaniem mamy Sary był to uśmiech. Tak, tak, taki zwykły promienny uśmiech. Niby takie banalne a jednak. Kto by przypuszczał, sama zadawała sobie to pytanie.  Sara nie chciała w to uwierzyć, więc od razu przystąpiła do sprawdzania tego w praktyce. Pobiegła do dziadka i pyta:
- Dziadziusiu, czy boli cię coś dzisiaj?
- Och tak, moje dziecko – mówi dziadek – boli mnie noga, a także plecy i trochę serce. 
- To ja cię uzdrowię – odpowiedziała Sara – uśmiechnęła się najbardziej promiennie, jak tylko umiała. Dziadek popatrzył ze zdumieniem na swoją wnusię i uśmiechnął się również.
- Moja kochana, czuję, że boli mnie coraz mniej. Bardzo ci dziękuję za ten uzdrawiający uśmiech. Uradowana Sara pobiegła wypróbować swoją moc na babci. Babcia właśnie pracowała w ogródku. Jej również zadała to samo pytanie co dziadkowi i otrzymała podobną odpowiedź, na którą również postanowiła się uśmiechnąć bardzo szeroko.
Sara pobiegła do gabinetu taty. Biegnąc szybko, dziewczynka zaczepiła się i upadła. Otarła sobie kolano, więc się rozpłakała. Otarte kolano bardzo bolało w szpitalu okazało się że jest to nie otarcie a złamanie dziewczynka bardzo się bała. Tata uśmiechnął się i Sarze zrobiło się miło i lżej po wszystkim grała z tatą w abecadło i talie tematyczną auta firmy trefl i już wiedziała że jeden uśmiech może wiele zmienić


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz