Jaś mój 7 letni syn miał dziś w szkole olimpiadę przyrodniczą
do której przygotowywał się już od kilku tygodni było to dla niego bardzo ważne
wydarzenie gdyż bardzo lubi ten przedmiot a ponadto rok temu wygrał swoją
kategorię wiekową dostał świetne nagrody grę planszową oraz foto puzzle ze
swojego zdjęcia. W tym roku przyszło mu bronić pozycji lidera. Konkurencja
była jednak duża i każdy również był dobrze przygotowany Jaś odkąd sięgam
pamięcią w stercz lubił bardzo przyrodę zawsze opiekował się swoim psem
szanował zieleń. I ciekawiła go otaczająca fauna i flora. Oglądał programy w
telewizorze o dziko żyjących zwierzętach. Pamiętam jak mając 6 lat przyniósł do
domu ptaszka który złamał skrzydło. Nie mogłam jednak być na olimpiadzie
swojego syna bo miałam pracę ale trzymałam za niego kciuki przez cały czas. Po powrocie
z pracy syn od razu zaczął mi opowiadać o pytaniach jakie padły oraz o całej organizacji zawodów. Był tak
podekscytowany że było widać od razu że zajął dobre miejsce. Nie myliłam się
szybko mi powiedział że wygrał a w nagrodę dostał bilet dla dwóch osób do zoo
oraz grę a dokładniej laboratorium o
nazwie Pracownia botaniki. Właśnie w nią grał i opowiadał mi jaka to świetna
zabawa i że bardzo podoba mu się ta gra zrobił już kilka eksperymentów i
opowiadał mi czemu ucięta marchewka po wsadzeniu do wody zaczyna rosnąć. Jestem
bardzo dumna z mojego synka. Za rok już jestem pewna o jego zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz