to właśnie równo 5 lat temu poznałem swojego najlepszego kumpla
chodźcie mam ich wielu wiem że ten zawsze mi pomoże i nigdy się ode mnie nie
odwróci plecami. Pamiętam ten dzień jak dziś było dosyć zimno i okropnie lało deszcz sprawiał wrażenie że
nie przestanie padać nigdy. ja siedziałem smutny na szkolnej świetlicy bo myślałem
że przyjdzie mi wracać w taki deszcz na piechotę do domu gdyż rodzice nie mają
auta. Wtedy właśnie pojawił się Krzysiu i powiedział że nie ma się czym martwić
kiedyś przestanie padać. Zaproponował również że jeśli rodzice się zgodzą, a zgodzą
się na pewno to Cię podwieziemy do domu bez
problemu. Zgodziłem się bo nie miałem ochoty iść do domu bez parasolki w taką ulewę.
Rodzice przyjechali za jakieś 15 minut po rozmowie i zaprosili mnie do
samochodu byłem im bardzo wdzięczny przywitałem się i wytłumaczyłem drogę do
mojego domu. Moja mama była zdziwiona że przywiózł mnie samochód zresztą
właśnie się zbierała żeby po mnie wyjść . zaprosiła więc Krzysia z rodzicami na
ciepłą herbatę z sokiem malinowym żeby się trochę rozgrzać. Dorośli szybko zaczęli
zajmować się swoimi sprawami i rozmawiać a my we dwójkę usiedliśmy przy stole i układaliśmy puzzle
Afrykańskie słonie potem bawiliśmy się jeszcze w Fabryka eksplozji to był
świetny dzień i nie zapomniane przeżycie. Cieszę się że poznałem Krzysia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz