Drugi dzień wspaniałej majówki na wsi u wujostwa. Wstaliśmy
wcześnie rano, jak to na wsi bywa. Dzieci pomogły nakarmić zwierzynę, wydoić
krowy dzięki czemu miały świeże mleko na śniadanie i pozbierały jajka od kur.
Na wsi czują się tak swobodnie, jak nigdy dotąd. Oboje z mężem jesteśmy bardzo
zadowoleni ponieważ chociaż na chwilę
oderwały się od telewizora i komputera. Pomoc w gospodarstwie była dla całej
trójki dobrą zabawą ale też przydatną życiową lekcją. Ciocia od samego rana
krzątała się po kuchni, szykując dla nas śniadanie. Większość dni w roku ciocia
z wujkiem mieszkają sami więc to nie lada wyzwanie przygotować wspólny posiłek
dla dodatkowej piątki gości. Razem z
ciocią przygotowałyśmy na śniadanie jajecznicę z wiejskich jajek i kakao dla
dzieci z mlekiem z porannego dojenia. Po śniadaniu wszyscy razem poszliśmy
obejrzeć ogród cioci Krysi, który jest jej pasją. Jaś wziął ze sobą dwa koce, Ania
i Hania kilka gier planszowych i innych zabawek. Za domem było piękne miejsce
na piknik. Duży ogród, porośnięty pięknie kwitnącymi i pachnącymi kwiatami,
które ciocia pielęgnowała w każdej wolnej chwili i dbała o nie jak o własne
dzieci, dzięki czemu ogród wyglądało zachwycająco, miał bardzo dużo miejsca na
rozłożenie koców, które dzieci zdjęły z łóżek. Cała trójka po kilku turach gier
planszowych wybiegała się na powietrzu. Bawiły się w berka, goniły motyle i
obserwowały inne zwierzęta. Kiedy zmęczone wróciły do domu i położyły się na
chwilę-zasnęły dając nam starszym czas na odpoczynek od krzyków i ciągłych
pytań, ponieważ dzieci chciały wiedzieć wszystko na temat otaczających ich
rzeczy.
Usiedliśmy w cieniu przed domem, na leżakach rozkoszując się
ostatnimi promieniami słońca w tym dniu, które wciąż jeszcze mocno ogrzewały
nam ciała. Popijaliśmy kawę, którą zrobił nam wujek.
Niestety wszystko co
dobre szybko się kończy. Późnym wieczorem przyszedł czas na spakowanie rzeczy, ponieważ
wczesnym rankiem mieliśmy zaplanowaną podróż powrotną...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz