Nasza bohaterka ma na imię Sara. Była grzeczną dziewczynka,
która była bardzo ciekawa świata. Dziewczynka Słuchała opowieści mamy,
taty, dziadka, babci a nawet cioć i wujków, ale potem próbowała samodzielnie
sprawdzić, czy mówili jej prawdę. Ostatnio mama opowiadała jej o cudownym
lekarstwie na większość dolegliwości i chorób. Nie wiecie, co to może być? A
może się domyślacie? Zdaniem mamy Sary był to uśmiech. Tak, tak, taki zwykły
promienny uśmiech. Niby takie banalne a jednak. Kto by przypuszczał,
sama zadawała sobie to pytanie. Sara nie chciała w to uwierzyć,
więc od razu przystąpiła do sprawdzania tego w praktyce. Pobiegła do dziadka i
pyta:
- Dziadziusiu, czy boli cię coś dzisiaj?
- Och tak, moje dziecko – mówi dziadek – boli mnie noga, a
także plecy i trochę serce.
- To ja cię uzdrowię – odpowiedziała Sara – uśmiechnęła się
najbardziej promiennie, jak tylko umiała. Dziadek popatrzył ze zdumieniem na
swoją wnusię i uśmiechnął się również.
- Moja kochana, czuję, że boli mnie coraz mniej. Bardzo ci
dziękuję za ten uzdrawiający uśmiech. Uradowana Sara pobiegła wypróbować swoją
moc na babci. Babcia właśnie pracowała w ogródku. Jej również zadała to samo
pytanie co dziadkowi i otrzymała podobną odpowiedź, na którą również
postanowiła się uśmiechnąć bardzo szeroko.
Sara pobiegła do gabinetu taty. Biegnąc szybko, dziewczynka
zaczepiła się i upadła. Otarła sobie kolano, więc się rozpłakała. Otarte kolano
bardzo bolało w szpitalu okazało się że jest to nie otarcie a złamanie
dziewczynka bardzo się bała. Tata uśmiechnął się i Sarze zrobiło się miło i lżej
po wszystkim grała z tatą w abecadło i talie tematyczną auta firmy trefl i już
wiedziała że jeden uśmiech może wiele zmienić